czwartek, 23 maja 2019

“Pozostałości po komunie, piękne kobiety i smog” - czyli premiera polskiej edycji Vogue’a.

14 lutego 2018 roku to data, która każdemu kojarzy się ze świętem zakochanych, jednak w tym roku okazję do świętowania mieli również polscy wielbiciele mody.  
Tego dnia bowiem premierę w Polsce miało legendarne już czasopismo -Vogue. Światowej sławy, amerykański magazyn, którego pierwsza edycja ukazała się 17 grudnia 1892 roku, w końcu po 126 latach dołączył do 22 innych edycji Vogue’a i wywołał wśród rodaków niemałą sensację.
Wszystko za sprawą kontrowersyjnej okładki, która została opublikowana w mediach społecznościowych w przeddzień premiery.
Odrazu spadła na nią lawina krytyki ale i również zachwytów.
Głosy były podzielone, jednak nie da się zaprzeczyć, że lepszej reklamy polski Vogue nie mógł sobie wymarzyć.
Okładka budzi emocje, ponieważ jest inna niż znane nam dotąd jej cukierkowe, komercyjne wersje. Nie ma tu zbliżenia na ładną buzię modelki, nie ma krzyczących haseł i nagłówków, ani przyciągających wzrok kolorów.
Paradoksalnie jednak to właśnie jej szarość i prostota od razu rzuca się w oczy na tle innych kolorowych magazynów.  
Wiele osób było oburzonych wyborem tła, które przedstawia Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Pisano, że jest to kultywowanie symbolu komunizmu, i że bardziej pasuje ona do rosyjskiego wydania magazynu niż do polskiego.
Dodatkowo autorem sesji okładkowej został światowej sławy fotograf niemieckiego pochodzenia -Juergen Teller.
Czy miał być do swoistego rodzaju pstryczek w pełen uprzedzeń naród polski ? Fala krytyki, tylko utwierdza w przekonaniu, że polacy wciąż mają mnóstwo kompleksów na tle historycznym i brak im dystansu.
Niezadowolenie budziło również pozornie nieudane “krzywe” zdjęcie.  Jednak każdy zaznajomiony z twórczością Tellera, rozpozna jego estetykę oraz charakterystyczny “niechlujny” styl, którym wyróżniają się jego fotografie. Zdjęcie zostało utrzymane w przymglonym, melancholijnym klimacie. Do udziału w sesji zaangażowano dwie, najlepsze polskie modelki : Anję Rubik oraz Małgosię Belę, która w polskim Vogue’u pełni również funkcję editor-at-large. Znane na całym świecie, z ogromnym zawodowym dorobkiem. Jednak nie zostały one wysunięte na  pierwszy plan. Są elementem zdjęcia, pozując w czarnych, eleganckich, skórzanych płaszczach i gołych nogach, niepomalowane, naturalne.
Zdjęcie jest nieoczywiste, pozbawione perfekcji i przez to intrygujące.
Krzywe ujęcie, ustawienie samochodu i modelek budują dynamikę zdjęcia, która nabiera dzięki temu wyrafinowania i oryginalności.
Prowokuje, ale nie jest prz tym tandetne.
Wręcz przeciwnie, uważam że to zdjęcie ma dużo klasy i na pewno zapisze się na kartach historii. Sam fakt, tego że o tej premierze rozmawia cała Polska, nawet osoby nie związane z modą ani nią zainteresowane świadczy o tym, że jest to moment wart zapamiętania, a przede wszystkim powód do dumy.
Osobiście bardzo kibicuję redakcji i jestem zachwycona, tak odważnym i ryzykownym startem.
Moda ma pobudzać do dyskusji, być odbiciem czasów, w których żyjemy i poruszać ważne społeczne i kulturowe kwestie. Polski Vogue rozpoczyna nową erę w polskiej historii mody, idąc pod prąd, na światowym poziomie, z misją którą mam nadzieję będą konsekwentnie wypełniać.